Po podpisaniu umowy na dostawę piętrowych EZT PKP Intercity i Alstom biorą się do pracy. Jednym z najważniejszych zadań jest ustalenie tego, jak będzie wyglądało wnętrze pojazdów. Równolegle zaczynają się przygotowania do produkcji.
12 listopada PKP Intercity i Alstom podpisały
umowę na zakup 42 piętrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych o prędkości maksymalnej 200 km/h, z opcją na dokupienie dodatkowych 30 składów. To największy kontrakt w historii przewoźnika, a jego realizacja wraz z opcją zmieni to, jak podróżujemy po kraju.
Zespoły projektowe już pracują
– Przed nami
kick-off projektu, czyli pierwsze spotkania operacyjne zespołów projektowych wykonawcy i zamawiającego już po podpisaniu umowy. Jeśli chodzi o większe zadania, to przed nami zamknięcie, zgodnie z umową za 200 dni,
design booka i rozpoczęcie produkcji pojazdów – mówi Adam Wawrzyniak, członek zarządu PKP Intercity.
– Teraz będziemy intensywnie pracować z zamawiającym nad tym jak będą wykończone wnętrza tych pojazdów. Dopiero później będziemy mogli pokazać ich wizualizacje – dodaje Wawrzyniak. Podkreśla, że do odbioru końcowego dwóch pierwszych pojazdów zostało 3,5 roku, a to wcale nie jest tak dużo. – Zaczynamy pracę natychmiast, aby pociągi dotarły do klienta na czas. Są nam, pasażerom, naprawdę bardzo potrzebne – podkreśla Artur Fryczkowski, wiceprezes zarządu Alstom.
Alstom: Stawiamy na polskich dostawców
– Szczęśliwie się złożyło, że po tych kilkunastu latach w obu spółkach ciągle są osoby, które pracowały nad Pednolino. To powinno ułatwić nam start. Mamy wspólną historię – mówi przedstawiciel Alstomu. Podobnie jak Wawrzyniak, podkreśla, że najważniejsze jest obecnie wypracowanie decyzji dotyczących wyglądu wnętrza składu, w tym niezwykle ważnych dla pasażera foteli. –
Design book to nie jest, wbrew pozorom, łatwa i mała sprawa. Do rozwiązań tych przykładamy wielką wagę, bo to z nimi będzie się stykał pasażer – zaznacza Fryczkowski.
W tym samym czasie Alstom rozpoczyna już prace nad przygotowaniem do produkcji. To m. in. konieczność potwierdzenia szczegółów dostaw poszczególnych komponentów. – Stawiamy na tzw.
local content: chcemy, żeby możliwie jak najwięcej podzespołów trafiło do nas z Polski, ale oczywiście część z nich będzie zamawiana od światowych producentów. Zależy nam na tym, żeby przy tym projekcie pracowało jak najwięcej Polaków i jak najwięcej polskich firm. Już teraz Alstom w Polsce ma ok. 820 dostawców, a przy tym projekcie otwieramy się jeszcze szerzej na współpracę – podkreśla Fryczkowski.
Nie będzie makiety piętrusów
W przypadku projektu 300 wagonów, realizowanego przez FPS Cegielski, producent zdecydował się na
prezentację wagonu na targach. Podczas tych targów zebrano szereg opinii, zarówno pozytywnych, jak i tych bardziej krytycznych. Na podstawie zebranych opinii producent
wypracowuje finalne rozwiązania, które będziemy mogli zobaczyć w tych wagonach.
– W przypadku pojazdów piętrowych nie przewidujemy na dziś prezentacji makiety. Mamy do czynienia z doświadczonym producentem, który produkuje dla operatorów z całego świata i nie miał dotąd podobnych problemów. Co więcej, mamy także doświadczenia z realizacji projektu Pendolino sprzed kilkunastu lat. Myślę, że tutaj dobór finalnych rozwiązań będzie w pierwszej kolejności satysfakcjonujący, a na kolejnym etapie będziemy co najwyżej dokonywać niewielkich poprawek. Nie oznacza to jednak, że stosujemy tu inne zasady współpracy. Nasze wymagania są niezmiennie wysokie – wyjaśnia Wawrzyniak.
Przedstawiciel PKP Intercity zwraca przy tym uwagę na to, że Alstom zrealizował już wiele projektów pojazdów dalekobieżnych, jak i regionalnych do różnych zamawiających. – Widzimy, że te produkty są w bardzo dobrym standardzie wykonania i oczekujemy co najmniej takiego samego dobrego wykonania dla PKP Intercity – mówi Wawrzyniak.
Malowanie jak z Pendolino
Na przedstawionych przez producenta wizualizacjach i animacjach mogliśmy zobaczyć skład, który wyglądał, jakby nosił malowanie tożsame z tym stosowanym w ED250. – Tak, to się zgadza – przyznaje Wawrzyniak. – Pociągi na 200 km/h i więcej będą miały zewnętrzną kolorystykę zbliżoną do naszego Pendolino. Będą to te same kolory, ale schemat malowania ostatecznie może się trochę różnić – zaznacza członek zarządu przewoźnika.
Intercity poślizgów się nie obawia
Podczas zwiedzania zakładu Alstomu w Chorzowie mogliśmy usłyszeć, że produkcja pociągów dla PKP Intercity rozpocznie się za ok. półtora roku. – Obserwując projekty Alstomu i naszą dotychczasową współpracę, na tym etapie nie dostrzegamy ryzyka opóźnień. Mamy nadzieję, że te nasze najlepsze doświadczenia z lat ubiegłych będą kontynuowane. Mamy ściśle określone poszczególne tzw. „kamienie milowe” i będziemy pilnować realizacji harmonogramu. Dostrzegamy, że producentowi również zależy na tym, żeby nie było żadnych wpadek – zaznacza przedstawiciel PKP Intercity.
– Opcja na kolejne składy musi zostać uruchomiona w terminie przewidzianym umową, tj. na rok przed planowanym zjazdem z hali produkcyjnej ostatniego składu z bazowej części zamówienia. To pozwoli na szybkie i płynne kontynuowanie produkcji. PKP Intercity może tę decyzję podjąć wcześniej i nie musi ona dotyczyć od razu wszystkich 30 pojazdów – wyjaśnia Fryczkowski.
Przedstawiciel Alstomu podkreśla, że producent w pełni rozumie potrzeby taborowe przewoźnika i zna jego cele w zakresie liczby pasażerów do roku 2031. – Kontrakt wykonamy w terminie i mam nadzieję, że nasze pociągi spodobają się pasażerom. Teraz bierzemy się do roboty – kończy Fryczkowski.